„Poland Street Photography” to moja pierwsza w życiu wystawa fotograficzna – wystawa, na której zostaną zaprezentowane zdjęcia z moich podróży do Krakowa, Zakopanego, Warszawy i Gdańska.
Mój pierwszy aparat
Mój pierwszy aparat dostałem w 1986 roku, gdy miałem 16 lat. Był to stary Voigtländer Vito C, który mój tato znalazł w jakimś kontenerze budowlanym. Włożyłem do niego rolkę filmu 35 mm i zacząłem robić zdjęcia moim przyjaciołom i rodzinie, zupełnie nie mając pojęcia na temat ustawień czasu otwarcia migawki i przysłony. Jakimś cudem, ta pierwsza rolka filmu udała mi się doskonale. Gdyby nie to, to pewnie nigdy nie miałbym bakcyla do fotografowania ludzi. Po paru latach przeszedłem na aparat cyfrowy, a od 2007 roku zacząłem zajmować się fotografią zawodowo. Na co dzień robię portrety, zdjęcia na weselach i imprezach firmowych i z tego się utrzymuję, ale moją największą miłością pozostaje fotografia uliczna.
Odkrywanie Polski i „street photography”
Po raz pierwszy „street photography” odkryłem, kiedy pojechałem do Polski w 2011 roku. Miałem wtedy 41 lat i była to moja pierwsza podróż poza Wielką Brytanię (nie licząc szkolnej wycieczki do Francji w wieku 11 lat!) Była to taka męska wyprawa – ojciec i syn. Mój tata był już w Polsce kilka razy i chciał mi pokazać Kraków i Zakopane. Okazało się, że tak jak opisywał to tata – Kraków to naprawdę piękne miasto a górska sceneria Zakopanego jest po prostu olśniewająca. Było tam mnóstwo pięknych widoków i zabytków architektonicznych do sfotografowania, ale byli też ludzie, którzy najbardziej przyciągali moją uwagę jako fotografa. Tak wielu ciekawych ludzi zajętych swoimi codziennymi sprawami, pracą, zakupami.
Od tamtej pory, moje zainteresowanie „street photography” rosło. Podobnie, jak moja sympatia do Polski i Polaków, których uważam za ciepłych, przyjaznych ludzi i fascynujących z punktu widzenia fotografa. W 2012 po raz kolejny wybrałem się w podróż do Polski, tym razem do Warszawy i już z wyraźnym nastawieniem na „street photography”. W następnym roku wróciłem ponownie, żeby tym razem fotografować ludzi w Gdańsku. Fotografie, które będą przedstawione na wystawie „Poland Street Photography” , to właśnie część wybranych spośród tych, które zrobiłem wtedy ludziom na ulicach Polski.
Izolacja i ramy
Mój przyjaciel, który towarzyszył mi podczas ostatniej podróży fotograficznej do Polski zwrócił uwagę na coś, czego wcześniej nie zauważałem. Stwierdził, że na wielu moich zdjęciach powtarza się ten sam motyw – pojedyńcze osoby, w jakimś sensie „ogrodzone” od rzeczywistości. Jeśli przyjrzycie się moim zdjęciom – przyznacie mu rację. Bardzo niewiele z moich fotografii przedstawia więcej niż jedną osobę a większość z moich bohaterów uchwycona jest w jakiś ramach, granicach – są to drzwi, ramy okienne, dwie równoległe ściany.
Biorąc pod uwagę te spostrzenia, myślę, że wolę takie zdjęcia na których są pojedyńcze obiekty, zdjęcia nieprzeładowane. Takie fotografie są łatwiejsze w odbiorze i mniej „zaśmiecone”. Ponadto, z natury jestem introwertykiem i dużo wysiłku kosztuje mnie nawiązywanie nowych kontaktów. Wolę obserwować, przyglądać się ludziom. Być może moja fotografia jest właśnie odzwieciedleniem mojego wewnętrznego ja, pojedyńcze osoby „zamknięte w moim introwerycznym świecie”.
Fotografie © Daniel Torridon
Więcej informacji i zdjęcia Daniela Torridona można znaleźć na: Website | Tumblr | Facebook | Flickr