Mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych punktualnie o 9.00 rano pod bramą zamkniętej strefy portu zebrała się liczna grupa odwiedzających, którzy przynieśli ze sobą flagi i szaliki w naszych barwach narodowych. Chwilę później zorganizowany biało-czerwony pochód ruszył pod eskortą ochrony w głąb portu.
Delegacja Polonii weszła na statek jako pierwsza. „To ogromna przyjemność i niebywały zaszczyt, że otworzyliście przed nami podwoje swojego okrętu i pozwoliliście nam choć przez chwilę poczuć się jak w ojczyźnie”… takimi słowami przedstawiciele Polonii powitali załogę. Następnie zgodnie ze staropolskim obyczajem wręczyli dowódcy chleb i sól oraz bukiet biało-czerwonych róż. Wielkim zaskoczeniem dla załogi była słodka miniatura fregaty ORP Gen. T. Kościuszko.
Był to dla wszystkich niezwykle wzruszający moment. Załoga okrętu bardzo profesjonalnie przygotowała się na liczną grupę zwiedzających. Oficerowie chętnie i wyczerpująco odpowiadali na pytania dzieci i dorosłych. Opowiadali niezwykle interesująco o historii okrętu, o sprzęcie, który się na okręcie znajdował. Chętnie pozowali do zdjęć. Wielkim zainteresowaniem cieszył się mostek kapitański. Każdy chciał usiąść na fotelu dowódcy i dotknąć sterów. Dzieci bardzo chętnie zaglądały także do śmigłowca, który załoga również przygotowała dla odwiedzających. Zwiedzanie okrętu odbywało się przez cały dzień, a każda grupa w dowód wdzięczności przynosiła dla załogi okrętu słodkie upominki, w postaci ciast i ciasteczek.
Okręt odwiedziło blisko 600 osób, a chętnych było prawie dwukrotnie więcej. W niedzielę odbyło się kameralne spotkanie z dowódcą okrętu. Podziękowaniom i ciepłym słowom nie było końca. Dzieci, w dowód wdzięczności, przygotowały krótką część artystyczną, a dowódca wręczył upominki dla szkoły i małych artystów.
To niezwykłe spotkanie na długo pozostanie w naszej pamięci. Serdecznie dziękujemy załodze okrętu ORP Gen. T. Kościuszko za poświęcony czas, za cierpliwość i życzliwość. Ogromne podziękowania należą się inicjatorowi i koordynatorowi przedsięwzięcia, Panu Marcinowi Tomasikowi, którego upór, determinacja i ogromna pasja dały nam możliwość wejścia na polską ziemię w norweskim porcie i zwiedzenie polskiej jednostki bojowej.
Fotografia © Magdalena Ihnatowicz