Ossiach. Niewielka mieścina w pobliżu Villach w Karyntii.
Historycy do dziś nie są zgodni, czy szczątki znalezione w kościele klasztornym są szczątkami polskiego króla, czy też Glismondy, żony założyciela klasztoru, grafa Ozi. Pewne jest, że grób pochodzi z XI wieku. Notatki historyczne dotyczące pochówku Bolesława zawierają sprzeczne ze sobą informacje. Pozostańmy więc przy legendzie, która mówi, że polski król żył w klasztorze Benedyktynów jako milczący mnich, i dopiero na łożu śmierci wyznał, kim jest.
Jak to się stało, że polski władca znalazł się w austriackim klasztorze?
Bolesław Szczodry skazał na obcięcie członków spiskującego przeciwko władzy królewskiej biskupa krakowskiego, Stanisława Szczepanowskiego. Dręczony wyrzutami sumienia, wyspowiadał się z tego czynu papieżowi Grzegorzowi XII, a ten odpuścił mu grzech, wyznaczając pokutę milczenia i życia w ubóstwie. W drodze powrotnej z Rzymu na Węgry, dokąd uciekł z Polski przed gniewem możnowładców, Bolesław trafił do opactwa Benedyktynów w Ossiach.
Tyle legenda. Faktem jest, że grób kilkakrotnie był badany, zarówno przez naukowców polskich, jak i austriackich.I jedni, i drudzy do dziś nie mają całkowitej pewności, czy to polski król pochowany został w benedyktyńskim klasztorze. Czy to dlatego Austriacy nie wyrazili zgody na przeniesienie szczątków z grobowca w Ossiach do katedry na Wawelu?
W 1998 roku z inicjatywy Jerzego Konarzewskiego, działacza polonijnego mieszkającego w Klagenfurcie, utworzony został Komitet Pielęgnacji Grobu Bolesława II, którego zadaniem było zebranie pieniędzy na restaurację zabytku, jak i pielęgnacja pomnika. 14 czerwca 2014 roku odsłonięto odrestaurowany grobowiec przy północnej ścianie kościoła. Na szerokim brzegu płyty grobowej, wkoło wyżłobienia środkowego, widać napis wyraźnymi literami łacińskimi noszącymi cechy XIII wieku „Rex Boleslaus Polinie, occisor Sancti Stanislai, Epi. Cracovienskis” (Bolesław król Polski, zabójca św. Stanisława biskupa krakowskiego). Tablica obok pomnika informuje, że jest to domniemany grób Bolesława II Szczodrego. Niech legenda pozostanie legendą.
Warto wpaść do Ossiach nie tylko po to, żeby pokłonić się polskiemu królowi. Od 1969 roku dostojne opactwo zaprasza w miesiącach letnich na festiwal muzyczny Carinthischer Sommer, podczas którego można posłuchać, oprócz muzyki klasycznej, również jazzu, muzyki współczesnej, crossover, rapu oraz muzyki kościelnej. A widoki jeziora i otaczających je gór zatykają dech w piersiach.
Fotografie © Dorota Fischer