Są wykształceni, najczęściej młodzi, w większości pochodzą z dużych miast. Żyją dłużej, znacznie rzadziej skarżą się na problemy zdrowotne. Stanowią około 2% społeczeństwa i nie dzielą zwierząt na te do kochania i te do jedzenia. Dla jednych są uosobieniem życiowej harmonii, dla drugich bandą rozhisteryzowanych idealistów, dokonujących zamachu na tradycyjną kuchnię. Ich liczba stale jednak wzrasta. Wegetarianizm – próżna moda czy globalny wzrost świadomości?
Wegetarianizm w Polsce
Przez wieki mięso było w Polsce symbolem zamożności, krzepy i luksusowego trybu życia. Było dobrem pożądanym zarówno przez średniowiecznych chłopów pańszczyźnianych, jak i powodem strajków robotników w okresie PRL-u. Zapewne większość polskich młodocianych niejadków miała okazję słyszeć namowy rodziców: „ale zjedz przynajmniej mięsko …” czy być świadkiem reakcji ojca na mamy czerwcowe pierogi z truskawkami „obiad bez mięsa to nie obiad!”. Przez lata wegetarianizm postrzegany był w Polsce jako zjawisko skrajnie sporadyczne, rodzaj fanaberii lub dziwactwa żywieniowego. Wraz z transformacją polityczno-obyczajową ośmieszany przez wieki obraz jarosza zyskał w Polsce należny status i względną akceptację. Dziś dieta wegetariańska, jako alternatywa dla tradycyjnego modelu odżywiania, staje się w Polsce coraz popularniejsza. Rokrocznie od 2005 roku kilkadziesiąt miast przyłącza się do Ogólnopolskiego Tygodnia Wegetarianizmu, który odbywa się w ostatnim tygodniu maja, od kilku lat celebrowany jest również w Polsce Światowy Dzień Wegetarianizmu (1 października) i Dzień Wegetarianina (11 stycznia). Od 2003 roku 20 grudnia obchodzony jest Dzień Ryby, który propaguje wegetariańskie Święta Bożego Narodzenia i jest wyrazem sprzeciwu wobec zabijania i niehumanitarnego traktowania karpi w okolicach Wigilii Bożego Narodzenia.
Pomimo masowo prowadzonych happeningów, spotkań edukacyjnych i demonstracji przeciwko KFC, McDonald’s czy sklepom sprzedającym futra, szacuje się jednak, że polskich wegetarian jest zaledwie 2-3 % czyli kilkakrotnie mniej niż w krajach Europy Zachodniej i USA. Przeciętny polski wegetarianin ma około 27 lat, wyższe wykształcenie i 6-letni staż wegetariański. Mieszka w dużym mieście, na wegetarianizm zdecydował się z pobudek moralnych, etycznych i zdrowotnych, w mniejszym stopniu religijnych. Większość polskich jaroszy przekonana jest, że je zdrowo i taniej, a po po zmianie diety na wegetariańską ich jadłospis stał się smaczniejszy i bardziej urozmaicony. Prognozy na przyszłość wydają się być dla wegetarianizmu w Polsce optymistyczne. W marcu 2013 roku na skutek analizy badań oraz pod wpływem opinii naukowców i praktyków, dieta wegetariańska została zaakceptowana przez polskie Ministerstwo Zdrowia, Instytut Żywności i Żywienia, oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można również domniemywać, że polscy wegetarianie, którzy w większości wchodzą obecnie w wiek reprodukcyjny, będą w przyszłości tworzyć własne, w całości lub częściowo wegetariańskie rodziny.
Wegetarianizm, obalmy mity, postawmy na fakty!
W środowiskach sceptyków od lat wybrzmiewają te same frazy i stereotypy: “Wegetarianizm to główny powód zachorowań na anemię”, “Uboga w swej naturze dieta bezmięsna prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych”. Tymczasem, wiodący eksperci do spraw zdrowia zgodnie tkwią w przekonaniu, że wegetarianizm to najlepsza inwestycja w nasze zdrowie i zdrowie naszych rodzin.
Zbilansowana dieta wegetariańska zapewnia ochronę przed licznymi chorobami, w tym największymi zabójcami współczesnej cywilizacji: rakiem, zawałem i chorobami układu krążenia. Niezależne, niewegetariańskie, instytucje państwowe takie jak Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyków, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Narodowy Komitet Nauki w Wielkiej Brytanii czy Amerykańskie Ministerstwo Zdrowia jednogłośnie dowodzą, że wegetarianie wykazują dwukrotnie mniejszą umieralność z powodu choroby niedokrwiennej serca, niższy poziom cholesterolu we krwi, oraz znacznie mniejszą zachorowalność na cukrzycę typu 2, osteoporozę, chorobę Alzheimera, astmę i impotencję.
Jak donosi Brytyjski Dziennik Medyczny, biologicznie uzasadnione zjawisko niskiego ciśnienia u wielu wegetarian chroni ich przed schorzeniami układu krążenia, natomiast wyższe stężenie tzw. antyoksydantów we krwi jaroszów jest skuteczną ochroną przed chorobami serca. Podobnie przedstawia się statystyka zachorowalności na choroby nowotworowe. Według Brytyjskiej Wyższej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej na raka zapada o 40% mniej wegetarian, aniżeli zjadaczy steków i parówek. Wegetarianie wykazują również mniejsze ryzyko otyłości, są ruchliwsi, rzadko okazują się palaczami i żyją średnio 6-10 lat dłużej.
Dodatkowo, o czym informuje Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyków, prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie rozwoju, włączając w to okres niemowlęctwa, dojrzewania i ciąży. Co więcej, badania kliniczne wykazują, że wegetariańskie dzieci są wyższe i mają wyższy poziom IQ niż ich mięsożerni rówieśnicy, rzadziej cierpią z powodu chorób serca, otyłości, cukrzycy i innych przypadłości zdrowotnych. Bezspornym jest również fakt, że przez tzw. „świadomość zdrowia”, wegetarianie wykazują silniejszy system odpornościowy niż wszystkożercy, rzadziej zatem zapadają na codzienne choroby, takie jak grypa czy bóle głowy. Wreszcie, dobrą wiadomość dla neofitów wegetariańskiego stylu życia niosą badania epidemiologów z londyńskiej Wyższej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej, które utrzymują, że zmiana diety na wegetariańską nawet w późnym okresie życia zapobiega rozwojowi wielu chronicznych schorzeń, a nawet powoduje ich cofnięcie.
Jeśli nie mięso to co?
Co jedzą wegetarianie i co powinni jeść by zachować dobre zdrowie? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy przypomnieć sobie słynną piramidę żywienia, którą doskonale znamy z wizyt w ośrodkach zdrowia i ze szkolnych lekcji biologii. Przodują w niej produkty pełnoziarniste, warzywa, owoce i nabiał. Mięso wyprzedza tylko słodycze i tłuszcze roślinne, bez których można się obejść, nie narażając zdrowia na negatywne konsekwencje. Potencjalne niedobory białka bez trudu i jakichkolwiek reperkusji zdrowotnych można zastąpić białkiem roślinnym, którego największe pokłady znajdują się w roślinach strączkowych: fasoli, bobie, soi, ciecierzycy, soczewicy itp.
Jak dowodzą badania, białko roślinne nie jest ani gorsze, ani mniej wartościowe od tego zawartego w mięsie, przeciwnie, jest zdrowsze, ponieważ nie ma w nim tłuszczu ani LDL – tzw. „złego cholesterolu“. Wykreślenie mięsa z jadłospisu nie polega jednak na jedzeniu kanapek z żółtym serem, samych warzyw lub spożywaniu dużej ilości chipsów i słodyczy. Dieta wegetariańska musi być różnorodna i powinna uwzględniać wszystkie potrzeby naszego organizmu. I choć dla wielu, komplementowanie składników odżywczych kojarzy się ze żmudną lekturą fachowej literatury, matematycznymi wyliczeniami i skrupulatnym prowadzeniem dzienników żywieniowych, w istocie rzeczy dieta wegetariańska opiera się na 5 podstawowych składnikach:
1. Pełnych ziarnach zbóż – niezbędnym źródle węglowodanów, białka i witamin z grupy B.
2. Warzywach – czyli witaminach, solach mineralnych i antyutleniaczach.
3. Roślinach strączkowych – proteinowej podstawie diety wegetariańskiej.
4. Owocach – źródle energii węglowodanowej, witamin i błonnika.
5. Orzechach i pestkach – bogatych w kwasy tłuszczowe, białko i mikroelementy takie jak cynk, żelazo, magnez i selen.
W przypadku diety laktowegetarian spis ten zamykają jaja i nabiał, zawierające wapń, witaminę D i B12.
Wymienione produkty są nie tylko pełnowartościowe pod względem odżywczym, ale przy odrobinie fantazji kulinarnej można zapełnić nimi jadłospis, czyniąc go bogatym w różnorodność i finezję kombinacji smakowych.
Vege, znaczy rozwój
Łacińskie słowo vegetare oznacza „rozwijać się“. Wegetarianizm zatem to rozwój, ale nie tylko z lingwistycznego punktu widzenia. Wegetarianizm to również, a może przede wszystkim styl życia i modyfikacja mentalności w kierunku rozwoju zdrowia, duchowości, postawy moralnej oraz troski o ekosystem planety.
Zarówno wielkie religie wschodu – hinduizm i buddyzm, jak i niektóre z odłamów religii monoteistycznych widzą w nim drogę do zaznania szczęścia, zachowania optymalnego zdrowia, nawiązania bliższej relacji z Bogiem lub Uniwersum oraz umiejętność okazywania szacunku dla wartości, jaką jest istnienie każdego zwierzęcia.
Misterium życia i świadomości, pragnienie wody, jedzenia, bezpieczeństwa, towarzystwa, schronienia, swobody poruszania się oraz strach przed bólem i śmiercią czyni zwierzęta podobnymi do nas – ludzi.
Świadomość tego posiadali już starożytni. Autorytatywna pod wieloma względami antyczna szkoła pitagorejska traktowała bezmięsny sposób odżywiania jako jedno z podstawowych założeń sposobu życia godnego człowieka, umożliwiającego jego intelektualny i moralny rozwój. Wierzyła, że tak długo jak człowiek będzie zabijał zwierzęta, ludzie będą zabijali się nawzajem. Do historii przeszedł jeden z wyroków ateńskiego areopagu, który skazał na śmierć chłopca za to, że oślepił on ptaka. Akt uśmiercania i torturowania zwierząt według starożytnych odbijał się również na losie człowieka, pozbawiając jego życie radości i miłości. Choć czasy starożytne odeszły w otchłań historii, wielu wielkich świata nowożytnego pojmowało i nadal pojmuje rzeczywistość w ten sam sposób. Byli wśród nich: Leonardo da Vinci, Izaak Newton, Wolter, Johann Wolfgang Goethe, Lew Tołstoj, Maksym Gorki, Mahatma Gandhi, Albert Einstein, Isaak Singer, Bernard Shaw. Są nimi także: Dustin Hoffman, Goran Bregović, Paul McCartney, Natalie Portman, Małgorzata Braunek, Kuba Sienkiewicz, Zbigniew Hołdys, Barbara Labuda, Maja Ostaszewska, Kayah, Aleksander Kwaśniewiski oraz sportowcy: Andreas Cahling, Edwin Moses, Carl Lewis, Kenneth G. Williams i polski himalaista Wojciech Kurtyka.
Wegetarianizm posiada również wymiar stricte ekologiczny. Już kilkadziesiąt lat temu Albert Einstein był przekonany, że nic nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej. Dziś słowa te są faktem, powszechnie bowiem wiadomo, że przemysłowy chów zwierząt, połowy i hodowla ryb są w ogromnej mierze powodem dewastacji środowiska naturalnego, utraty bioróżnorodności i drastycznego zmniejszania się wodnych zapasów planety. Produkcja mięsa wykazuje również fatalny wpływ na walkę z klęską głodu. Oblicza się bowiem, że ilość zboża potrzebna do tego by położyć kres głodowi na świecie, to 40 mln ton, natomiast ilość zboża, które w ciągu roku zjadają zwierzęta rzeźniane już tylko w świecie Zachodu wynosi 540 mln ton! Statystykę tę dodatkowo podbudowuje fakt, że utrzymanie jednego mięsożercy wymaga 2 hektarów ziemi, które mogłyby zabezpieczyć zdrowy styl życia osiemdziesięciu wegetarian!
Wegetarianizm przyczynia się zatem do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza, wody i gleby oraz zahamowania niszczących Ziemię procesów, takich jak ocieplanie się klimatu, pustynnienie, erozja gleb i wycinanie lasów. Ci, którzy wybierają wegetariański sposób życia, czynią wkład na rzecz rozwiązania światowego problemu żywienia, przyczyniają się do zlikwidowania rzezi i tortur czujących istot, hodowanych masowo w okrutnych warunkach, a do swojego własnego życia wnoszą nowe miary żywotności i zdrowia.
Zostań więc wege i postaw na życie!
Autorka artykułu: Agata Bartnik