O projekcie polskiego zespołu z Poznania było głośno już rok temu, gdy jego twórcy zaczęli pojawiać się w finałach największych imprez startup’owych zarówno w Polsce, jak i w Europie. Ich pomysł szybko zjednał sobie zwolenników, którzy w Bin-e widzieli coś więcej niż tylko segregującą maszynę – widzieli rozwiązanie, które pomoże zmienić podejście do segregacji i recyclingu. Sami organizatorzy jednego z największych wydarzeń technologicznych w Europie, jakim jest Pioneers’17, zaproponowali, aby na premierę produktu i wielki start w przyszłość pomysłodawcy wybrali właśnie to wydarzenie.
– Od początku nasz pomysł wzbudzał ciekawość, ale chyba nikt do końca nie wierzył, że uda nam się stworzyć działającą maszynę w tak krótkim czasie. Nie ukrywam, że zaproszenie ze strony organizatorów wydarzenia zmobilizowało nas do działania. Kiedy dowiedzieliśmy się, że jako jedyny projekt z Polski będziemy mieli okazję zaprezentować swoje rozwiązanie w najbardziej zatłoczonym miejscu, wiedzieliśmy, że przed Bin-e prawdziwy sprawdzian. Cały zespół pracował na pełnych obrotach, aby przygotować Bin-e na czas. Dzisiaj odnieśliśmy wielki sukces, dzięki wszystkim tym, którzy zainwestowali swój czas, wiedzę i pieniądze w rozwój naszego produktu– dodaje Marcin Łotysz odpowiedzialny za produkt i technologię.
Podczas wydarzenia, Bin-e działał na pełnych obrotach – rozpoznawał, kategoryzował i sortował. To doświadczenie było również dobrą szkołą dla całego zespołu, ponieważ przetestowano urządzenie w warunkach, w których będzie musiało sobie radzić w przyszłości. Dzięki obecności Bin-e na Pioneers’17 dużo łatwiej było również rozmawiać o współpracy, pozyskać nowe kontakty i rozszerzyć sieć sprzedaży.
– Nie ukrywam, że liczyliśmy na to, że maszyna będzie wzbudzała zainteresowanie, ale to co wydarzyło się podczas tych dwóch dni w Wiedniu całkowicie przerosło nasze oczekiwania. Jesteśmy szczęśliwi, że Bin-e nie zawiódł, ale przyznaję, że to był skok na bardzo głęboką wodę. Można powiedzieć: chrzest bojowy. Czym innym są testy laboratoryjne Bin-e, a czym innym umieszczenie go w najbardziej obleganym miejscu w wystawnym Pałacu Hofburg – Jakub Luboński, CEO w BINe.
Pierwszy dzień czerwca od dzisiaj twórcom urządzenia już zawsze będzie kojarzył się z narodzinami nowego rozwiązania, które z pewnością już wkrótce pojawi się w przestrzeni publicznej i naszych biurach.
– Zgłasza się do nas bardzo dużo firm, które chcą być w gronie innowatorów i wdrożyć do swoich biur nasze rozwiązanie. To dla nas niesamowite wyróżnienie, dlatego wracamy do pracy nad produktem
z jeszcze większym entuzjazmem – dodaje Luboński.
Pierwsze produkty pojawią się na rynku jesienią tego roku.
Więcej informacji o inteligentnym koszu na śmieci można znaleźć na stronach: Bine | FB