Close Menu
  • Biznes
  • Praca
  • Nauka
  • Kultura
  • Dzieci
  • Studenci
  • Migracja
  • Turystyka
  • Styl życia
  • Projekty
  • Wersja Angielska
Facebook X (Twitter) Instagram
  • Biznes
  • Praca
  • Nauka
  • Kultura
  • Dzieci
  • Studenci
  • Migracja
  • Turystyka
  • Styl życia
  • Projekty
  • Wersja Angielska
Facebook X (Twitter) Instagram Pinterest VKontakte
Link to PolandLink to Poland
  • Biznes
  • Praca
  • Nauka
  • Kultura
  • Dzieci
  • Studenci
  • Migracja
  • Turystyka
  • Styl życia
  • Projekty
  • Wersja Angielska
Link to PolandLink to Poland
Home»Dzieci»Dwujęzyczność»Dlaczego metoda OPOL?
Dwujęzyczność

Dlaczego metoda OPOL?

18 lipca, 2013Updated:14 maja, 2025Brak komentarzy2 Mins Read
Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

Wychowujemy nasze dzieci metodą OPOL, czyli jedna osoba – jeden język: tata zawsze mówi po angielsku, a mama zawsze po polsku. Wybór tej metody narzuciła nam nasza sytuacja życiowa, ponieważ jesteśmy małżeństwem mieszanym. Dla każdego rodzica naturalna jest chęć porozumiewania się z dzieckiem w swoim języku ojczystym i to w ten sposób najłatwiej jest nawiązać więź emocjonalną, która stanowi fundament na całe życie dziecka. Mimo, że dobrze znam angielski, nie wyobrażałabym sobie mówienia do moich dzieci w innym języku niż polski, gdyż to właśnie w nim najłatwiej wyrażam emocje.

Mąż posługuje się biegle językiem niemieckim (studiował i mieszkał w Niemczech) i chciał dzieciom ten również bliski mu język przekazać. Rozważaliśmy więc opcję, w której tata mówi po niemiecku, a mama po polsku, a angielskiego dziecko uczy się poza domem. Nawet zrobiliśmy próbę. Lecz z wyżej wymienionych względów emocjonalnych i praktycznych, zdecydowaliśmy się na tylko dwa języki. I dobrze, bo podtrzymywanie i rozwijanie dwóch języków to i tak mozolna praca! Dodam, że niemiecki byłby dla Talkusi i Pynia językiem dodatkowym i dlatego jego zaniechanie nie miało negatywnego wpływu na ich rozwój ani kontakty z otoczeniem. Natomiast zarzucenie języka jednego z rodziców u dziecka z małżeństwa mieszanego jest według mnie wykluczone.

I na koniec anegdota. Jak Talkusia i Pynio byli w wieku niemowlęcym, przeprowadziłam pewien eksperyment. Jak wspominałam, zawsze i wszędzie z mężem konsekwentnie trzymamy się swoich języków, ale tym razem tylko na chwilę ja zaczęłam mówić do dziecka po angielsku, a mąż po polsku. Kto zgadnie, jaka była reakcja szkraba? Dodam, że reakcja była taka sama u Talkusi w wieku ok. 8 miesięcy, jak i u Pynia w tym samym wieku, kiedy ponowiłam eksperyment kilka lat później. Czekam na Wasze komentarze.

 

Więcej informacji: Bilingual House 

Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

Related Posts

Trwa rejestracja na XI Światowy Zjazd Nauczycieli Polonijnych w Wilnie

2 kwietnia, 2025

Ogromnym sukcesem zakończyła się rejestracja zespołów do European Rover Challenge 2023

20 maja, 2023

Stoen Operator rozwija współpracę z Politechniką Warszawską i zaprasza na Drzwi Otwarte uczelni

19 maja, 2023

Premiera książki: Dzieci Wielojęzyczne: Sanki, pierogi i Pałac Kultury

17 maja, 2023
Add A Comment

Comments are closed.

Facebook X (Twitter) Instagram
  • Kontakt
  • Cookie – informacje
  • O projekcie

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.