Poprzednia edycja Biennale upływała pod znakiem dyskusji na temat „Ludzkiego wymiaru miejskich przestrzeni”. W tym roku zdecydowaliście się Państwo przejść ze skali makro do działań lokalnych i zająć się często bagatelizowanym problemem polskich podwórzy. Skąd taka decyzja?
Niewątpliwie jest to w jakimś sensie zamierzona ciągłość. Niejako przejście „od ogółu do szczegółu”. Krakowskie Biennale zawsze dotyczy Krakowa. Publiczna przestrzeń miasta, przynależna wszystkim jej użytkownikom, niezależnie od miejsca zamieszkania, stała się tematem poprzedniego Biennale. O wyglądzie i kondycji tej przestrzeni decydują plany zagospodarowania, czy niedawno przyjęta w Krakowie Uchwała krajobrazowa regulująca m.in. problemy małej architektury, reklam i ogrodzeń. Tymczasem krakowskie podwórza, które stały się tematem tegorocznej edycji Biennale, mają konkretnych właścicieli i użytkowników, są to przestrzenie całkowicie prywatne lub tzw. półprywatne, mające kilku lub wielu właścicieli czy użytkowników. Zadaniem MBA Kraków 2017 jest zainspirowanie debaty i dialogu na rzecz tworzenia dobra wspólnego w tych często zapomnianych przestrzeniach.
Kraków to miasto, gdzie zabytkowa architektura płynnie łączy się z nowoczesnymi konceptami, tutaj stare przeplata się z nowym. Przed jakimi wyzwaniami stają architekci, którzy chcieliby nadać krakowskiej przestrzeni nowego charakteru?
W tym wydaniu Biennale chyba najmniej mamy takich dylematów. Żadne podwórko nie zagrozi widokowi na Wawel czy Skałkę, niemniej każdy opracowywany tutaj projekt musi uwzględniać historyczny kontekst Miasta, którego starówka wpisana została na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jak powinno wyglądać „podwórze idealne”? Czy istnieje uniwersalna formuła? Jakie funkcje powinna pełnić ta przestrzeń?
Nie ma takiej uniwersalnej formuły i nie o to tu chodzi. Każde podwórze może być inne i będzie idealne. Opieramy się na zasadzie „placemaking”, czyli „tworzenie miejsc”. Biennale ma za zadanie zainspirować i zaktywizować mieszkańców i użytkowników krakowskich podwórzy do wymyślenia i zrealizowania swojego idealnego miejsca wspólnego. Podobnie z funkcją: inna będzie w podwórzu otoczonym wyłącznie kamienicami mieszkalnymi a inna w podwórzu, którego użytkownikami są i mieszkańcy i urzędy lub inne obiekty publiczne. Mamy nadzieję, że w wyniku Biennale mieszkańcy Krakowa dostrzegą, że parking w podwórzu to nie jest jedyna możliwa współczesna funkcja dla tej przestrzeni.
Często spotykamy się z sytuacją, gdzie podwórza traktowane są jako „miejsce wspólne, czyli niczyje”. Czy istnieją sprawdzone rozwiązania i sposoby zarządzania podwórzami, stanowiącymi przestrzeń na poły prywatną, na poły publiczną?
Tu wchodzimy w problemy własnościowe i uregulowania prawne. Można sobie wyobrazić, że wspólnota mieszkaniowa własnym sumptem zajmie się swoją wspólną przestrzenią. Gorzej, gdy mamy do czynienia z kompleksem przytykających do siebie małych podwórek należących do różnych właścicieli. Wówczas stworzenie wspólnej przestrzeni wymaga wielu uzgodnień, ale i tu można sobie wyobrazić wspólne działanie, np. wydzierżawienie tej przestrzeni firmie, która się tym zajmie. Dyskusja na ten temat trwa np. w Gdańsku. W Budapeszcie natomiast działa projekt Supercity Community Gardens, który polega na wykorzystaniu podwórek niezależnie od ich własności do tworzenia miejskich ogrodów – tu jednak partycypuje również miasto. Utworzone w ten sposób ogrody zagospodarowywane przez sąsiadów mogą być zamknięte lub ogólnodostępne. Miasto jest dodatkowo zazielenione (co w kontekście krakowskiego smogu jest niebagatelne) a sąsiedzi nie muszą jeździć na działkę, bo rośliny sadzą i pielęgnują w podwórku.
Przeczytaj również: Podwórza mogą być piękne – podsumowanie MBA Kraków 2017
Więcej informacji na temat wydarzenia znaleźć można na stronie: Międzynarodowe Biennale Architektury
Fotografia © Anna Karahan