Nie samym rosołem żyje Polak
Wielu z nas mieszka na Wyspach już 10 lat lub dłużej. Jednak zamykając oczy, wciąż z przyjemnością przenosimy się do rodzinnego domu pachnącego świeżo pieczonym chlebem, kiełbasą pełną aromatu czosnku i ziół, niedzielnym rosołem i skwierczącą skórką schabowego.
Warto dodać, że jeszcze 10 lat temu na Wyspach polskie sklepy były zjawiskiem dość unikalnym, a rodzime produkty spożywaliśmy jedynie w święta, przywożąc je z Polski lub prosząc rodzinę o ich przysłanie. Dziś nie tylko mamy dostęp do polskiej żywności, ale także dodatkowo możemy rozkoszować się smakami z całego świata, starannie dobierając dietę wg upodobań wszystkich domowników, inspirując się egzotycznymi smakami Indii, Chin, Nepalu, Tajlandii, Hiszpanii, Włoch, Portugalii czy Afryki.
Gusta i guściki Polaków na Wyspach
– Zwyczaje kulinarne, jak i gusta Polaków na terenie UK zmieniają się. Patrząc z perspektywy czasu spędzonego na obczyźnie, stwierdzam, że w przeszłości jadaliśmy częściej w domach przygotowując polskie tradycyjne posiłki, do których byliśmy przywiązani i brakowało nam ich na obczyźnie. Powoli, poprzez poznawanie wielu nowych kultur, a w Londynie nie brakuje nam wyboru, poznawaliśmy nowe kuchnie z całego świata. Nasze smaki oraz przyzwyczajenia zaczęły się zmieniać. – mówi Robert Kusy, szef kuchni londyńskiej restauracji Tatra.
Jak wynika z sondaży dotyczących preferencji smakowych Polaków na Wyspach, przeprowadzonych na profilu FB firmy Morliny, rodacy kochają zarówno polskie potrawy, jak i dania kuchni włoskiej, greckiej czy węgierskiej. Polacy wciąż są bardziej przekonani do pizzy niż np. przysmaków kuchni tajskiej. W konkurencji pomiędzy serowo-jajeczną francuską tartą (quiche), a węgierskim, pełnym aromatów gulaszem, zdecydowana większość wybrała ten drugi jako preferowaną potrawę.
– Bardzo duża część ludzi dość młodych, do około 40. roku życia, z tzw. młodej emigracji zaczęła już przejmować nawyki żywieniowe tutaj panujące. Co znaczy, że są bardzo otwarci na nowe smaki i kuchnie całego świata – tłumaczy Jake Smolarek, life coach, który od 17 lat zajmuje się też dietetyką.
W związku z licznymi podróżami Polaków, uznaniem ich kubków smakowych cieszą się również takie potrawy jak: grecka moussaka (soczysta zapiekanka z oberżyny, sera i sosu pomidorowego, z dodatkiem mielonej jagnięciny) czy chiński chow mein (makaron z dodatkiem warzyw, mięsa, w sosie sojowym) – wynika z wypowiedzi rodaków na FB profilu Morliny UK.
Polaków uwodzi także tikka masala, czyli popularna hinduska potrawka z mięsa w kremowym sosie z mleka kokosowego, pomidorów, o słodkim smaku. Ta potrawa pokonała meksykańskie chilli con carne, czyli mielone mięso z dodatkiem fasoli, papryki, pomidorów, o dość ostrym, zdecydowanym smaku. Spaghetti i pizza to wciąż (zaraz za polskimi) nasze ulubione przysmaki a włoska kuchnia wygrywa zarówno z aromatycznymi potrawami tajskimi, jak i z japońskim sushi.
Smak nostalgii
Pomimo, że jesteśmy otwarci na nowe smaki, wciąż najchętniej jednak wybieramy takie potrawy, które przypominają nam dzieciństwo. Niekoniecznie muszą to być potrawy tradycyjnie polskie, ale te, które przypominają nam ten czas zanim znaleźliśmy się na obczyźnie.
– Jeśli chodzi o smaki, Polacy są zdecydowanie tradycjonalistami – twierdzi Tomasz Mazur, kucharz renomowanej restauracji w hotelu Hilton.
Polacy uwielbiają leczo czy gulasz, jednak z rezerwą podchodzą do potraw takich jak paella czy chilli con carne. Popularnością cieszą się potrawy w zawiesistych sosach, które prawdopodobnie podawane były w naszych domach rodzinnych przez mamę czy babcię. Są łagodne, dość tłuste, przyjemnie pieszczą podniebienie swoją słodyczą, czasami nutką pikanterii. Jednakże, mając łatwy dostęp do kuchni całego świata, często tradycyjny gulasz czy mięso w sosie chrzanowym zastępujemy hinduskim curry, włoskimi kremowymi sosami do makaronów czy też brytyjskim sosem serowym.
Bardzo chętnie decydujemy się na dania kuchni włoskiej, w tym pizze oraz pasty, nawiązujące do polskiej kuchni opartej w dużej mierze na mięsie, węglowodanach i nabiale.
Jak dodaje kucharz Tomasz Mazur: -Potrawy włoskie są najczęściej wybierane przez pary lub osoby na pierwszych randkach. To zawsze najlepsza kuchnia, żeby w sobie kogoś rozkochać. Włoska kuchnia zazwyczaj nie jest też droga, a cena ma zawsze dla Polaków znaczenie.
Wciąż z rezerwą podchodzimy do kuchni azjatyckiej, co wynika raczej z braku znajomości smaków tego regionu świata.
– Polacy z rezerwą podchodzą do ryb z ośćmi, do homarów czy krabów – podkreśla Tomasz Mazur. – Jedzenie ryby odkładają na Wigilię albo jedzą śledzika do wódki – dodaje.
Nietradycyjne próby gry z tradycją
Osoby nie znające języka, pracownicy fizyczni, bez rodzin wciąż często tworzą polskie enklawy i korzystają z dobrodziejstw dań gotowych, „jedzą polskie potrawy ze słoików czy puszek, te które łatwo odgrzać po pracy“ – twierdzi Tomasz Mazur. Polacy, którzy władają językiem angielskim dość łatwo integrują się z lokalnymi społecznościami. Dotyczy to szczególnie tych Polaków, którzy żyją i pracują wśród Brytyjczyków i mogą pochwalić się lepszymi zarobkami oraz wyższym wykształceniem.
Coraz więcej Polaków z tej właśnie grupy odwiedza też restauracje i puby serwujące tradycyjnie brytyjskie dania, jak np. fish & chips (frytki z rybą) czy niedzielny roast dinner (pieczone mięso z ziemniakami z dodatkiem gotowanych warzyw, kalafiora w serowym sosie, sosu pieczeniowego oraz yorkshire pudding, czyli rodzaj wytrawnego ciasta ptysiowego). Chętnie też odwiedzają orientalne restauracje oferujące azjatyckie dania w formie szwedzkiego stołu. Można na nich znaleźć przysmaki kuchni chińskiej, hinduskiej, tybetańskiej, nepalskiej, z rejonu Panjabi, japońskiej i malezyjskiej.
Wśród polskiej społeczności są także pasjonaci brytyjskiej kuchni, tacy jak Jake Smolarek, który z radością opowiada o swojej kulinarnej przygodzie:
„Objechałem całe wyspy wzdłuż i wszerz jako wybredny smakosz odkryłem, że w Wielkiej Brytanii jest np. więcej rodzajów serów niż we Francji (wliczając wszystkie lokalne sery z Wali, Irlandii czy Szkocji.) Spotykam ogromną liczbę Polaków, którzy mieszkając w różnych regionach Wysp odkrywają i polecają przeróżne lokalne farmy, na których można znaleźć już wcześniej wspomniane lokalne sery, kiełbaski czy różnego rodzaju nadziewane paszteciki”
Chociaż często wykorzystujemy lokalne składniki, kupujemy żywność, przyprawy i dodatki z całego świata, to wciąż staramy się tworzyć kulinarną sztukę w zaciszu domowego ogniska.
Jak podkreśla Tomasz Mazur: „Polskie rodziny zazwyczaj gotują w domu, a do restauracji wybierają się okazjonalnie.“
Cenimy posiłki rodzinne i samodzielnie wykonane przysmaki. Dlatego też dużą popularnością wśród Polek cieszą się strony kulinarne, na których znajdują przepisy, w tym także grupy w serwisach społecznościowych, gdzie ich członkowie inspirują się nawzajem pomysłami. Jedną z takich stron jest Fanpage Morliny UK, na którym przepisy dobierane są starannie w oparciu o gusta Polaków i konkretne prośby fanów.
Fotografie © Jakub Kapušňák oraz z archiwum prywatnego J. Smolarka i R.Kusego.