We wrześniu pierwsi studenci rozpoczną zajęcia w ramach nowego kierunku – Katedry Polskiej na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Do kogo adresowane są te studia?
Studia adresowane są do studentów pierwszych lat studiów (tzw. undergraduate students) oraz magistrantów i doktorantów (graduate students). Jako profesor historii mogę być promotorem prac z zakresu historii Polski i szerzej, Europy Środkowo-Wschodniej. Zapraszam też studentów o zainteresowaniach interedyscyplinarnych, którzy interesują się nie tylko historią, ale być może także antropologią, socjologią, kulturoznawstwem, filozofią i szukają odpowiedzi na pytania, które w jakiś sposób zahaczają o historię i współczesność Polski oraz sąsiednich krajów (łącznie z Niemcami, Rosją).
Jaką tematykę obejmą zajęcia dydaktyczne?
Polska to miejsce, przestrzeń, gdzie przecina się wiele różnych historii, narodowych, etnicznych i indywidualnych, nie tylko jest to historia Polski, rozumiana jako historia jednej dominującej grupy etnicznej. W XIX w. tzw. „historia Polski” to historia imperiów: Prus, Rosji i Habsburgów. To także historia Żydów, historia Niemców, czy Ukraińców. Ale historie transnarodowe ziem polskich to tylko fragment oferty – chciałabym zastanowić się wraz ze studentami, w jaki sposób historia regionalna Polski i Europy Środkowo-Wschodniej łączy się z historią międzynarodową, globalną, z historią nowoczesności XIX i XX w. Studenci będą mieli szansę zapoznać się z tak rozumianą historią Polski od Oświecenia do współczesności. Chcę też stawiać ogólne, ważne pytania i szukać odpowiedzi na nie w lokalnych kontekstach.
Kto współtworzy z Panią Katedrę Polską?
„Katedra” to pojęcie nieco mylące. Tak naprawdę jest to jednoosobowe stanowisko profesorskie i…tyle! Jestem sama i nie mam przydzielonej żadnej pomocy, np. asystenta/asystentki. Za to na Columbii jest szereg naukowców i wykładowców, którzy interesują się tematyką Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Z nimi oraz z ich i moimi studentami zamierzam rozwinąć bliską współpracę. Zamierzam szukać partnerów na Wydziale Historii, Slawistyki, wiem, że na Columbii pracują znakomici znawcy kultury polskiej, np. twórczości Krzysztofa Kieślowskiego. Często są to osoby, które nie mają żadnych rodzinnych związków z Polską. Na Columbii pracują znakomici polscy naukowcy w takich dziedzinach jak biologia czy prawo. Tu jednak paszport, czy pochodzenie tym bardziej, nie ma znaczenia na to, jak prowadzą oni swoje badania.
Jaką tematykę obejmą badania naukowe przyszłych magistrantów, doktorantów Katedry?
Jestem otwarta na prowadzenie prac magisterskich i doktorskich z różnych działów historii nowożytnej i współczesnej. Ważne by temat ich zainteresowań w jakiś sposób zahaczał o historię ziem polskich/Polski, mogą to być tematy związanej z historią ponadnarodową. Świetnym przykładem może być tu historia migracji, czy historia nauki. Bliskie są mi ujęcia porównawcze – np. historia różnych miast, czy regionów nadgranicznych – Śląsk jest takim właśnie regionem, gdzie krzyżują się historie różnych grup etnicznych i religijnych.
Mam nadzieję, że moja obecność na Columbii przyciągnie studentów zajmujących się tzw. „modern history” (historią z grubsza obejmującą okres od Oświecenia do dziś). Jestem otwarta na różne tematy historyczne – historię społeczną, intelektualną, gospodarczą, kultury. Różne konfiguracje i połączenia są możliwie. Moja specjalizacja to historia komunizmu, dzieje społeczne i historia nauk społecznych. Sama ciągle uczę się czegoś nowego i zdobywam nowe kwalifikacje i chcę je przekazywać na bieżąco studentom.
Uniwersytet Columbia NY nie jest dla Pani nowym miejscem, od dwóch lat jest Pani związana z tamtejszym Wydziałem Historii pracując nad historią polskich uczonych, którzy w latach powojennych współtworzyli interdyscyplinarne i międzynarodowe grono zajmujące się tematyką rozwoju, planowania i kwestiami społecznymi krajów rozwijających się. Czy mogłaby nam Pani przybliżyć tematykę swoich badań – którzy naukowcy interesują Panią najbardziej? jaki wpływ ich praca miała na Polskę i jej kształtowanie, rozwój?
Zajmuję się historią dwóch pokoleń ekonomistów, statystyków, badaczy społecznych, których interesowała problematyka tzw. „zacofania” Europy Środkowo-Wschodniej. Nowoczesność i zacofanie to dwa leitmotivy, które przewijają się przez społeczną i intelektualną historię ziem polskich/Polski. W tym gronie, główną rolę odgrywali Michał Kalecki i Oskar Lange, ale interesują mnie też inne postacie: Ludwik Landau, Czesław Bobrowski, Paweł Rosenstein-Rodan, Witold Kula, Kazimierz Łaski, Ignacy Sachs, czy Włodzimierz Brus. Każdy z nich miał na swoim koncie bardzo płodny okres międzynarodowej kariery akademickiej, czy eksperckiej. To grono o bardzo szerokich horyzontach, reprezentujące najlepsze tradycje wschodnioeuropejskiej humanistyki. Chcę pokazać, że wprowadzili do międzynarodowej ekonomii niezwykle ciekawe koncepcje i pomysły, które przełożyły się po drugiej wojnie światowej na teorię rozwoju. Teoria ta, odcięta od swoich regionalnych korzeni, stała się ogólnym zbiorem wiedzy ekonomicznej o zacofaniu i rozwoju, która znalazła zastosowanie głównie w krajach pozaeuropejskich i post-kolonialnych.
Grono naukowców aktywnie starało się wpływać na politykę gospodarczą Polski powojennej. Z różnym skutkiem – Kalecki i Lange przyczynili się do liberalizacji ustroju gospodarczego w Polsce w 1956 r., ale dość szybko zostali politycznie zmarginalizowani. W latach sześćdziesiątych Kalecki i Lange odsunęli się od gremiów politycznych PRL. Kalecki i jego współpracownicy zostali ostatecznie zmarginalizowani i brutalnie odsunięci od pracy naukowej w Polsce w 1968 r. w wyniku kampanii antysemickiej i antyinteligenckiej.
W ramach swojej pracy doktorskiej napisała Pani książkę „Społeczeństwo kolejki 1945-1989″. Jakie znaczenie w sensie historyczno-socjologicznym, ale i doświadczenia przekazywanego z pokolenia na pokolenie ma dla Polaków „kolejka”? Jak to „doświadczenie” wpłynęło na naszą współczesność, naszą umiejętność radzenia sobie w nowej rzeczywistości?
„Kolejka” jest dyżurną anegdotą, obrazowym skrótem myślowym, za pomocą, którego opowiada się nieraz historię PRL. W mojej książce staram się wyjść poza anegdotę i opowiedzieć PRL nie jako zbiór historyjek lub dramatów, lecz jako historię społeczną, w której doświadczenie codzienne odgrywało główną rolę. Kolejka, a zwłaszcza sposoby jej przeskakiwania, tworzyły reguły i sposoby zaradności, które utkwiły w pamięci społecznej i też w różnych praktykach społecznych. „Radzenie sobie z rzeczywistością” jest dziś często upolityczniane – w latach 90. spryt i swoista przedsiębiorczość miały służyć tworzeniu nowej, wolnorynkowej gospodarki. Jednocześnie, inni uważali, że umiejętności społeczne wywodzące się z czasów PRL (i wcześniejszych) są balastem dla polskiej gospodarki i społeczeństwa – kombinowanie, załatwianie, stały się synonimem anachronicznego komunizmu, którego dziedzictwa należy się jak najszybciej pozbyć. PRL wciąż funkcjonuje w ten czy inny sposób w polskim społeczeństwa – gra planszowa „Kolejka” autorstwa Karola Madeja i wydana przez IPN stała się prawdziwym hitem w Polsce, ale i, co ciekawe, zagranicą. To fascynujący świat społeczny w pigułce.
Jak z perspektywy 25lat wolności dajemy sobie radę w nowej rzeczywistości? czy społeczeństwo w sensie psychologiczno-socjologicznym nadąża za tymi wszystkimi zmianami, które nastąpiły po ’89roku? skąd bierze się u niektórych ta nostalgia za PRLem?
Nie przepadam za określeniem „społeczeństwo”, ponieważ w ciągu ostatnich lat doświadczenia różnych grup społecznych bardzo się zróżnicowały. Inaczej „radzą sobie” samotne matki niepełnosprawnych dzieci, które ostatnio upominały się o minimum wsparcia w Sejmie. Inaczej „radzi sobie” nowa wyższa klasa średnia żyjąca w zamkniętych osiedlach. Trudno dziś mówić o wspólnocie doświadczeń – oczywiście, jeśli patrzymy na uśredniające wszystko wskaźniki statystyczne, sprawy w tym momencie mają się dobrze. Pytanie, dla kogo? Nie wiem, czy dziś też nostalgia za PRL-em jest tak silnie obecna, wydaje mi się, że te sprawy odgrywają mniejsze znaczenie niż np. podziały polityczne takie jak, liberałowie kontra konserwatyści obyczajowi, prawica-lewica i tak dalej.
Ma Pani kontakt ze studentami w Nowym Jorku, Poczdamie, Berlinie – jak oni postrzegają Polskę? o co pytają, jaka tematyka najbardziej ich interesuje?
Trudno mi uogólniać – na moich zajęciach prawie nigdy nie oceniamy historii, tylko staramy się rozumieć poszczególne jej aspekty. Tak więc, paradoksalnie, mało wiem, co studenci myślą o Polsce – z pewnością historia tych ziem ich bardzo fascynuje – doświadczenia historyczne, które dla przeciętnych Amerykanów brzmią dość niesamowicie, ale dla nas, w Europie Środkowo-Wschodniej, były chlebem powszednim – cenzura, przemoc wojenna, wykorzenienie, brak ciągłości historycznej, przeskakiwanie z jednego ustroju w drugi. Fascynujących historii jest bez liku.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dr Małgorzata Mazurek od 2012 r. odbywa staż podoktorski na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Columbia. Wcześniej pracowała w Centrum Badań nad Historią Najnowszą w Poczdamie oraz w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. Wykładała także na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie oraz na Uniwersytecie Warszawskim.
Ukończyła socjologię i historię w ramach Kolegium Międzywydziałowych Interdyscyplinarnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim oraz Szkołę Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Jej zainteresowania naukowe obejmują historię społeczną Polski i Europy Środkowo-Wschodniej XIX i XX wieku, historię nauk społecznych, antropologię historyczną, a także relacje polsko-żydowskie. Jest stypendystką m.in. Marie-Curie Fellowship, Henkel Foundation M4Human Programme, Stiftung Aufarbeitung oraz Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (dwukrotna laureatka stypendium dla młodych uczonych START).
Autorka książek: „Socjalistyczny zakład pracy. Robotnicy w PRL i NRD u progu lat sześćdziesiątych” (2005) „Społeczeństwo kolejki. O doświadczeniach niedoboru 1945-1989” (2010), a także wielu artykułów i rozdziałów książek opublikowanych po polsku, angielsku, niemiecku i francusku. Posługuje się biegle czterema językami.
Fotografia © Joanna Szproch