– Polscy eksporterzy coraz mocniej rozpędzają się na zagranicznych rynkach, jednak importerzy dotrzymują im w tym kroku. W ubiegłym roku wartość polskiego eksportu i importu była bardzo zbliżona, obecnie wymiana handlowa w obu kierunkach wspaniale rośnie. Świadczy to o coraz większym umiędzynarodowieniu naszej gospodarki i otwarciu na świat polskiego biznesu. A za to odpowiedzialni są przedsiębiorcy z bardzo wielu branż, także tych bardzo nietypowych i zaskakujących – zauważa Radosław Jarema, szef polskiego oddziału AKCENTY, instytucji płatniczej realizującej i zabezpieczającej transakcje walutowe eksporterów i importerów.
Śpiewać (i grać) każdy może
Eksperci Akcenty zwracają uwagę, że w grupie towarów o nazwie „sprzęt grający” ujęte są także wyjątkowe przedmioty wytwarzające dźwięk, jak szafy grające czy mechaniczne ptaki śpiewające, ale też piły grające, wabiki, gwizdki, rogi oraz dęte instrumenty sygnalizacyjne. Wymieniane w tej kategorii sprzęty grające sprowadzone do Polski w zeszłym roku były warte prawie 2,2 mln zł. Największa część tych produktów pod względem tonażu pochodziła z Chin i Indonezji, jednak dużo wydaliśmy też na urządzenia sprowadzone z Kanady, Szwecji i Niemiec.
Coraz więcej zdrowia z zagranicy
Importowym hitem ostatnich lat jest awokado. Oczywiście na sprowadzanie tego owocu z zagranicy jesteśmy skazani ze względu na brak warunków do jego uprawy. Imponujące jest jednak tempo wzrostu popularności tego bardzo zdrowego owocu. Wg danych GUS, w 2015 r. cały import awokado do Polski był wart aż 84,7 mln zł, o 57 proc. więcej niż w poprzednim roku. To kwota ponad 5-krotnie wyższa niż 5 lat temu. W 2014 r. GUS zanotował wzrost wartości wwozu awokado do naszego kraju, w 2013 r. – o 69 proc. a w 2014 r. – o 55 proc. r/r. Do niedawna egzotyczne, a teraz już powszechnie dostępne nawet w osiedlowych sklepach, awokado przywożone jest do Polski głównie z Izraela, RPA i Hiszpanii. Zielone owoce dostarczają nam też w dużych ilościach Peru, Chile czy Kenia.
Także wiele leków czy suplementów diety (lub ich składniki) sprowadzamy z innych krajów. Przykładem jest chociażby witamina A, którą możemy znaleźć w polskiej marchewce, ale też pod postacią importowaną m.in. z Niemiec, Szwajcarii, Francji czy Holandii. W zeszłym roku polskie firmy sprowadziły do kraju prawie 226 tys. kg witaminy A wartej blisko 24,9 mln zł.
Import stawia na nogi
Jakość zdrowia i życia Polaków, mających problem z układem ruchu, poprawia nietypowy towar z importu – sztuczne stawy. W zeszłym roku ich wwóz wart był aż 174,8 mln zł. Sztuczne stawy sprowadzamy oczywiście z krajów, które specjalizują się w nowoczesnych rozwiązaniach medycznych, jak Niemcy, Stany Zjednoczone czy Holandia, ale jeśli życzymy sobie protezy z bardziej egzotycznych kierunków, to jest to jak najbardziej możliwe. W zeszłym roku do Polski sprowadzono je np. z Malezji czy Tajwanu.
A/C też z zagranicy
Lato w Polsce bywa niemiłosiernie gorące, w upale chłodną ulgę przynosi – coraz częściej także w domach – klimatyzacja. Te urządzenia w dużej części są sprowadzone z Chin i Niemiec. Lista naszych dostawców jest jednak długa. Ulgę w upale zapewnia nam także import np. z Czech, Włoch, Holandii czy Tajlandii. W zeszłym roku import klimatyzatorów do Polski był wart prawie 1,49 mld zł i wzrósł w porównaniu do roku ubiegłego o ok. 4 proc.
Wszystkie wartości w materiale podane w PLN. Źródło: Główny Urząd Statystyczny.
Źródło: Akcenta
Fotografia © Anna Karahan