Książka „Szlak nadziei” trafiła do księgarń w Wielkiej Brytanii 20 listopada 2015 roku, w Polsce jest już w sprzedaży od początku października.
Magdalena Majewska, Polska.pl: Dlaczego zdecydował się Pan poświęcić swoją najnowszą książkę właśnie Armii Andersa?
Prof. Norman Davies: Temat ten dojrzewał w mojej głowie przez prawie 50 lat. Pomyślałem, że czas najwyższy coś z tym zrobić. Stwierdziłem, że teraz jest na to dobry moment, bo ostatnio zaczęło się ukazywać coraz więcej wspomnień byłych żołnierzy Armii Andersa. Udało mi się również nawiązać współpracę z doskonałym fotografem, więc poszliśmy za ciosem.
Jak wyglądała praca nad książką? Nie jest bowiem jedynie opowieścią historyka, ale także zbiorem świadectw osób, które pokonały szlak? Czy było trudno je zebrać?
Koncepcja książki ewoluowała, jak to się często zdarza. Najpierw napisałem dość krótki tekst liczący 100 stron, 20 rozdziałów po 5-6 stron każdy. Wydawało mi się, że tyle wystarczy. Ale potem uświadomiłem sobie, że mogę wzbogacić książkę o pamiętniki. W nich znajduje się bardzo usystematyzowana relacja z podróży. Każdy przystanek na drodze Armii Andersa został utrwalony we wspomnieniach. W książce znalazło się około stu pokaźnych wycinków. Wiele z nich znałem wcześniej. O Armii Andersa czytam i rozmawiam już pięćdziesiąt lat. Pierwsze wspomnienia jakie na ten temat czytałem były autorstwa generała Klemensa Rudnickiego, którego znałem osobiście. Poznałem go w Londynie w latach 70. XX wieku. Był dziarskim starszym dżentelmenem. Pozostawił po sobie fascynujące świadectwo. Rudnicki interesował się wieloma rzeczami, nie tylko sprawami wojskowości. Ciekawiły go kraje, w których przebywał, szczególnie historia Uzbekistanu. Dzięki niemu właśnie wiele dowiedziałem się właśnie o Uzbekistanie i Kazachstanie z czasów sowieckich. Rudnicki był ważną postacią tworzącej się w Uzbekistanie części Armii Andersa. Opuścił ten kraj jako ostatni z oficerów.
Cały wywiad można przeczytać na stronie: Polska.pl – Armia z zaginionego świata