Pełen życzliwości uśmiech, nienaganna elegancja, urok, zarazem wyraźnie wyczuwalna powściągliwość. Przy fortepianie, z batutą czy w towarzystwie muzycznych znakomitości, zawsze tak samo czarujący. W żywiole pracy permanentnie skoncentrowany, srogi, dystyngowany i niedostępny. Takim pozostał Witold Lutosławski w pamięci tych, którzy znali go tylko z fotografii. Tym którzy znali go osobiście w pamięć zapadło uczucie nobilitacji, jakiego doznawali obcując z nim.