Polaków witała Wyspa Kwiatów. Tam właśnie, koło Rio de Janeiro, po długiej morskiej tułaczce schodzili na ląd ludzie, którzy zapragnęli dla siebie kawałka raju. Na plecach mieli cały swój dobytek, w sercach nadzieję, a w głowach wizję żyznych pól aż po horyzont.