W trzecim dniu rywalizacji kolarze mieli do pokonania długi, liczący 226 kilometrów etap, który uwieńczyła sprinterska rozgrywka – w niej bezkonkurencyjny był Thor Hushovd.
Po dwóch upalnych etapach we Włoszech dziś kolarze musieli zmierzyć się z zupełnie odmiennymi warunkami atmosferycznymi. Prawie od początku etapu zawodnikom towarzyszył deszcz. Po pięciu kilometrach zawiązała się ucieczka. Od peletonu oderwali się: Bartłomiej Matysiak(CCC Polsat Polkowice), Alexsandr Dyachenko (Astana Pro Team), Ricardo Mestre (Euskaltel Euskadi) i Mirko Selvaggi (Vacansoleil-DCM).
Od początku III etapu bardzo dobrze prezentował się Matysiak. Na trasie na zawodników czekały trzy premie. Pierwszą z nich ulokowano na 169 kilometrze, w Strzyżowie. Najszybszy na niej był właśnie Polak. Zawodnik grupy CCC Polsat Polkowice zwyciężył także na kolejnych dwóch premiach: lotnej i górskiej premii TAURON III kategorii (obie w Lubeni).
Po wjeździe do Rzeszowa przewaga ucieczki nad peletonem stopniała do niespełna dwóch minut. W mieście mety III etapu na kolarzy czekały trzy sześciokilometrowe rundy, na których peleton wchłonął uciekinierów i o wynikach zadecydowali sprinterzy. Bezkonkurencyjny, po finiszu z peletonu, okazał się Thor Hushovd. Po Norwegu linie mety minęli Mark Renshaw i Steele Von Hoff.
– Po dwóch ciężkich górskich odcinkach dziś przyszedł czas na etap płaski – ale o odpoczynku nie było mowy. Gdy mamy do przebycia 226 kilometrów – to nie może być łatwo, zwłaszcza, że warunki atmosferyczne nas nie rozpieszczały – powiedział Thor Hushovd, zwycięzca III etapu 70. Tour de Pologne UCI World Tour.
Żółtą koszulkę lidera zachował Rafał Majka. Cztery sekundy do Polaka traci wicelider, Kolumbijczyk Sergio Henao.
– Jestem dziś bardzo zmęczony, ale po ponad 200-kilometrowej trasie to nic dziwnego. Nie przepadam za jeżdżeniem w deszczu, ale musimy sobie radzić w każdych warunkach. Będziemy się starali dowieźć koszulkę lidera do etapów w Zakopanem i Bukowinie – w górach powalczę o powiększenie przewagi nad rywalami – powiedział Rafał Majka, lider klasyfikacji generalnej.
Faworyci dziś znów nie błyszczeli. Vincenzo Nibali przyjechał na 69 pozycji, Bradley Wiggins był dopiero 106.
– „Nazwisko nie jedzie” – widać to wyraźnie podczas naszego wyścigu – trzeba mieć formę. Tej gwiazdom podczas Tour de Pologne brakuje. Rozmawiałem na trasie z Nibalim. Włoch przyznał, że nie daje rady – są lepsi – powiedział po wyścigu Czesław Lang, Dyrektor Generalny 70. Tour de Pologne UCI World Tour.
Jutro kolarzy czeka rywalizacja na najdłuższym etapie z Tarnowa do Katowic. Zawodnicy będę musieli pokonać 231,5 km.
Źródło: Biuro Prasowe Lang Team
Fotografia © Szymon Gruchalski /Tour de Pologne