Close Menu
  • Biznes
  • Praca
  • Nauka
  • Kultura
  • Dzieci
  • Studenci
  • Migracja
  • Turystyka
  • Styl życia
  • Projekty
  • Wersja Angielska
Facebook X (Twitter) Instagram
  • Biznes
  • Praca
  • Nauka
  • Kultura
  • Dzieci
  • Studenci
  • Migracja
  • Turystyka
  • Styl życia
  • Projekty
  • Wersja Angielska
Facebook X (Twitter) Instagram Pinterest VKontakte
Link to PolandLink to Poland
  • Biznes
  • Praca
  • Nauka
  • Kultura
  • Dzieci
  • Studenci
  • Migracja
  • Turystyka
  • Styl życia
  • Projekty
  • Wersja Angielska
Link to PolandLink to Poland
Home»Migracja»Mój nowy dom: Macerata – moje ukochane miasto
Migracja

Mój nowy dom: Macerata – moje ukochane miasto

20 stycznia, 2014Updated:27 maja, 2014Brak komentarzy8 Mins Read
Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

Macerata jest jedną z prowincji rejonu Marche, położoną na wyżynie o wysokości 325 m n.p.m., odległej od morza Morza Adriatyckiego ok. 25 km.  Liczy blisko 45 000 mieszkańców, ale w ciągu roku akademickiego, dzięki studentom, liczba ta się podwaja. To właśnie tutejszy Uniwersytet jest motorem napędzającym tą całą maszynę urbanistyczną już od średniowiecza. Miasto to, mające swe początki w XII wieku,  do dzisiaj pozostało w dużej mierze zachowane w swej oryginalnej formie – oczywiście dzięki skrupulatnej konserwacji budynków i zabytków.

Centrum  historyczne jest otoczone średniowieczym murem z bramami wychodzącymi na nowe zabudowania. Tu się żyje, jakby w dwóch epokach. Wchodząc do Centrum czujesz się jabyś był w innym świecie, wszystko co cię otacza jest “stare”, ale piękne i ciekawe i sprawia, że chce się poznać, zagłębić w tajemnice przeszłości tych murów. Tak, te mury mówią o sobie, swym wyglądem, dniem i nocą, ponieważ są pięknie oświetlone i dają niesamowity kontrast – ciemności zaułków z  uśmiechniętymi lampionami. Wędrując po ciemno- jasnych uliczkach w centrum historycznym, spotykam wielu studentów zagranicznych, również Polaków, wszyscy spacerują wieczorami, czy to w grupach  czy sami. W towarzystwie wydają się być szczęśliwi, śmieją się do życia, cieszą się i słyszę często piękne słowa włoskie, romantyczne wyrażane nawet dość głośno. Może to ten piękny język melodyjny zharmonizowany z tym miejscem i wpleciony w strunę serc wrażliwej na otaczającą ich scenerię młodzieży studenckiej, sprawia, że ich emocje tak pięknie się wgrywają do starej baśni średniowiecznej Maceraty? Ta stara baśń ma swoje skarby ukryte w zaułkach średniowiecznych murów. Tu się zaczyna nasza podróż w przeszłość.

Symbolem Maceraty jest Arena Sferisterio wybudowana w latach 1819 -1829, jako pierwszy obiekt sportowy w regionie do gry w piłkę nożną z bransoletką (tzw. a bracciale). Majestatyczny budynek tetralny, w stylu Areny w Weronie, w formie półksiężycia, z gwiazdami patrzącymi na widzów. Wyposażony w doskonałą akustykę, jest obecnie wykorzystywany jako teatr, w okresie letnim, podczas sezonu operowego i  koncertowego. Sferisterio odwiedzają wielcy międzynarodowi artyści – zwłaszcza cieszy się ono wielkim uznaniem wśród koneserów sztuki operowej. To oczko w głowie wszystkich mieszkanców Maceraty. Jedno bez drugiego nie mogłoby zaistnieć w każdym sensie. W sezonie operowym widzowie starają się zaprezentować tam także swoje najnowsze kreacje.To po prostu istny pokaz mody, który potem przekazywany jest w tutejszych mediach. Kto nie zdąży nabyć biletu do opery, po prosu wieczorem robi spacer po centrum blisko Sferisterio i ogląda błyski fleszy i szeleszczące szaty pięknych pań i panów wychodzących z różnych restauracji i wchodzących do Opery. Macerata w czasie takich wieczorów staje się wielkim światem! Ale to tylko trwa zaledwie 2 miesiące. Wszystko co piękne trwa krótko – taka cena piękna.

Należy wspomnieć, że region Marche należał kiedyś do państwa papieskiego, dlatego i tutaj w Maceracie pozostalo wiele „wspomnień” z tego okresu. Są to przepiękne kościoły, katedra, kaplice o ciekawej architekturze i bogate w sztukę – pełne obrazów, rzeźb. Gdy się wejdzie do środka kościoła to praktycznie nie można się skoncentrować na jednym obrazie, jest tego tak wiele, jest tak ogromny przepych – wiele ozdób, jedna obok drugiej, że po prostu należałoby usiąść i spokojnie pokontemplować, aby móc objąć rozumem i emocjami to wszystko co ówcześni artyści chcieli nam przekazać.

Ogromna Katedra św. Juliana, patrona miasta Maceraty, zaprasza wszystkich wierzących i niewierzących, zaprasza wszystkich gości wjeżdżających do Maceraty. Św. Julian jest uważany za tego, który opiekuje się gośćmi i cudzoziemcami – może, dlatego mamy tu w Maceracie tak wielu cudzoziemców z różnych krajów, czujących się jak u siebe w domu? Kto wie może to właśnie zasługa Patrona?

Obok Katedry znajduje się Bazylika Matki Bożej Miłosierdzia w dawnej kaplicy zbudowanej w przeciągu jednego dnia, w sierpniu 1447 jako głos przeciwko zarazie. Sławny architekt  Luigi Vanvitelli przebudował ją potem w pierwszej połowie XVIII wieku. Dzisiaj jest miejscem modlitwy skupionej. Turyści wpływają na falach ciszy mszalnej do kaplicy w oczekiwaniu na zwiedzanie. A jest co zwiedzać! Marmury, kolory, obrazy, twarze, przedmioty antyczne, freski, wszyscy święci namalowani na ścianach i sufitach. W pierwszej chwili masz wrażenie zagubienia, potem jesteś szczęśliwy ogladając to całe bogactwo, które pozostanie w twojej pamięci na zawsze.

Pałac Buonaccorsi i Muzeum Karety w centrum pochodzą z XVII wieku. Wewnątrz Pałacu, który należał do hrabiego Simone Buonaccorsi, znajdują się bogate zbiory sztuk pięknych. Natomiast Muzem Karety zawiera cenną kolekcję powozów konnych –  z różnych epok i wykorzystywanych w różnych celach. Czasami z moją koleżanka chodzimy do Muzeum, by zrobić sobie „przejażdżkę” w jakieś miejsce poza Maceratę właśnie w karecie. Muzeum przygotowało w tym celu specjalnie jedną karetę do której się wsiada, wybiera miejsce w które chcesz jechać, drzwiczki się zamykają, okienka się otwieraja (ekrany po bokach i z przodu), czujesz ruch karety, jak jedzie, jak się zatrzymuje. Podczas „przejażdżki” lektor opowiada ciekawostki o trasie. Czyż to nie wspaniałe? Łatwe, lekkie i przyjemne. Jak w piosence!

Należy tutaj wspomnieć o Palazzo Ricci, majestatycznym pałacu renesansowym, który mieści ciekawą kolekcję sztuki włoskiej XX wieku. Tutaj zjadują się prace wszystkich najważniejszych awangardowych szkół i nurtów XX wieku, aż do najnowszych trendów.

Poza tym ileż tu, w Maceracie placów, placyków, ulic, uliczek, zaułków, krótkich, ciasnych charakterystycznych dla miasta ze średniowieczną przeszłością. Spacerując oglądam przede wszystkicm stare budynki, ich architekturę, zmęczone wiekami mury dodające miastu jeszcze większego uroku i nastroju dawnej atmosfery. Włosi już nie widzą tego otaczającego ich codzienne piękna, są po prostu zmęczeni tymi „starociami”, które potrzebują ciągłej renowacji i specjalnej opieki. Tak jak tego potrzebuja nasi dziadkowie… Są znudzeni. Dla nich to zawsze to samo, ten sam film. Ale powoli zmienia się ten trend w kierunku sympatii dla historii. Dla nas cudzoziemców, te „starocie” są skarbami przeszłości, są cudami, z których możemy czerpać natchniene do pięknych i szlachetnych myśli. Otoczeni historią, mimo, że tylko w postaci martwej natury – murów, starych domów, poprzeplatanych balkonów, starych bram – które śpiewają o przeszłości, opowiadają o ludziach, którzy chodzili tymi samymi ścieżkami, czujemy obecność ich ducha.

Tutaj spotyka się przeszłość z teraźniejszością na każdym kroku. Wieczorem Macerata staje sie jeszcze bardziej fascynujaca. Ma się wrażenie, że przeniosło się w inny świat – świat fantastyczny, pozytywny, bajkowy. Uwielbiam spacerować wieczorami, to mnie napaja spokojem i daje sens ulotności życia. Ulotność to piękno wokół nas i świadomość wartości tego życia, które trwa w duszy, gdy jest szczęśliwa.

Teraz rozumiem dlaczego tak wielu cudzoziemców pragnie celebrować śluby we Włoszech, przyjeżdżać tutaj w podróż poślubną. Tutaj ich wrażliwe serca znajdują szczęście.

Wspomniałam wcześniej, że Macerata znajduje się na wyżynie i właśnie ten fakt ma ważne znaczenie dla mieszkanców, przynajmniej dla tych, którzy mieszkają w historycznym centrum. Tutaj w większości chodzi się w górę albo w dół, po różnych schodkach, małych, dużych, końskich. Schodki końskie to takie najniższe schodki, które służyły dla koni w średniowieczu, bo przecież koń był kiedyś jedynym środkiem transportu. Biedne konie musiały uważać. Bardzo powoli schodziły w dół i podchodziły do góry, aby się nie poślizgnąć na tych kamiennych schodach. Swoją drogą, zimową porą teraz także i mieszkańcy muszą uważać by się na nich nie poślizgnąć.

Centrum historyczne jest zamieszkałe w większości przez ludzi starszych, także przez studentów, którzy często po nocach lubią pohałasować. Wiadomo, życie studenckie ma „swoje rytuały”. W centrum jest też wiele klubów, pizzerrii,  restauracji, nie brakuje miejsc, aby się „rozerwać” dla zestresowanego studenta. Tak, więc w tym momencie stykają się dwie generacje – starsza z młodszą. Młodzi chcą rozrywki nocnej i czasami im to wychodzi akustycznie doskonale. Starsi chcą spać w nocy i tutaj w ciasnych uliczkach słyszy się wszystko bardzo dobrze. Jest wieczna walka między tymi dwiema tzw. partiami. Zdarza się więc, że gdy jakiś student przesadzi w nocy akustycznie i w tym momencie znajduje się pod jakimś oknem, to zostaje nagle oblany wodą, jak w nasz Smingus- Dyngus. I tym samym, dla niego zabawa jest skończona – musi wracać do domu cały przemoczony do suchej nitki.

Kto raz zawitał w Maceracie, powraca, aby znowu zanurzyć się w swoje wspomnienia i ucałować ducha przeszłości. Ostatnio oglądałam wiele strona na FB studentów, którzy odwiedzili Macerate. Widać mnóstwo zdjęć na tle starych zabytków. Młodzież kocha i szanuje „starość”- widzi w niej piękno. To mnie bardzo cieszy, to dobry znak.

Jeszcze jedna ważna rzecz, tutaj w Maceracie starsze osoby są bardzo szanowane i znajdują się pod szczególną troską miasta. Jeśli rodzina nie jest w stanie zapewnić godnych warunków swojemu wiekowemu dziadkowi, zawsze są do dsyspozycji różne biura i związki, które pomagają.

Mogłabym wymienić jeszcze wiele innych ciekawych miejsc w Maceracie, ale to zrobimy przy następnym spacerze. Kto jest chętny? Zapraszam!

 

Krótki film o Maceracie autorstwa  Davida Konga można obejrzeć: tutaj 

Fotografie © Regina Puzyrewska oraz dzięki uprzejmości Urzędu Miasta Macerata

Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

Related Posts

Program kulturalny Prezydencji Polski przy Radzie UE

21 stycznia, 2025

Międzynarodowe Stowarzyszenie Odważne Kobiety: siła, integracja, inspiracja

10 lutego, 2024

Konkurs Polak Roku we Włoszech i na Świecie

1 października, 2023

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy rozbrzmiewała na całym świecie

2 lutego, 2023
Add A Comment
Leave A Reply

Facebook X (Twitter) Instagram
  • Kontakt
  • Cookie – informacje
  • O projekcie

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.