Autor: Grzegorz Skrzypak

Wybrzeże Morza Północnego i niemiecki kurort Tossens czy Bispingen niedaleko Hamburga to przykłady niesamowitych miejsc dość blisko Polski gwarantujących zapierające dech w piersiach widoki oraz wiele form relaksu zarówno w plenerze, jak i pod dachem i to… przez cały rok. To idealne destynacje dla rodzin z dziećmi. Na pewno nie będziemy się tam nudzić jesienią czy zimą.

Praga – stolica Czeskiej Republiki, czyli kraju naszych południowych sąsiadów, jest chyba najczęściej odwiedzaną przez Polaków europejską stolicą. Głównie dzięki niewielkiej odległości i tanim połączeniom kolejowym. Turystów przyciągają też niewysokie ceny, spora liczba zabytków, a także smaczna kuchnia i…dobre regionalne piwa.

Wenecja – to miasto położone w północno-wschodnich Włoszech, u podnóża Alp Weneckich, nad Morzem Adriatyckim. Chyba każdy słyszał o tym niezwykłym mieście. Można tam polecieć samolotem na jedno z dwóch pobliskich lotnisk, można pojechać jedną z wielu regularnych linii autokarowych, ale można też wybrać się autem. I tak właśnie zrobiliśmy. Czy warto odwiedzić miasto, które jak się słyszy „pęka w szwach” i jest pełne turystów? Oczywiście, że warto o czym z radością donoszę, ale najlepiej wczesną wiosną.

Położone w Małopolsce, w Beskidzie Niskim Gorlice i Sękowa to miejsca słynące głównie z historii związanej z początkami przemysłu naftowego w Polsce, to również tam zapalono pierwszą uliczną lampę naftową na świecie i to w końcu miejsce, gdzie mieszkał i pracował – Ignacy Łukasiewicz, światowej sławy pionier nafciarstwa, farmaceuta i odkrywca. Ale jak się okazuje miejsca te są też ściśle związane z historią I Wojny Światowej i walkami, które odbywały się na tym terenie. Już po raz 9 na początku maja Gorlice i Sękowa w niezwykły sposób powracają do tragicznych wydarzeń z 1915 roku.